5 września o godz. 18.00 w Galerii MDK odbędzie się wernisaż wystawy fotografii Krzysztofa Błażycy "W stronę Afryki". Na wernisażu będzie można nabyć książki oraz gadżety afrykańskie, a środki z ich sprzedaży będą wspierały działania prowadzonej przez autora fundacji "W stronę Afryki". Wystawa będzie dostępna do 3 października. Jej patronami medialnymi są Gość Niedzielny i Radio eM.
Portrety z północnej Ugandy, zdjęcia związane z czołowymi postaciami z czasów rebelii Bożej Armii Oporu, zdjęcia z obozów dla uchodźców z Sudanu Południowego, fotografie przedstawiające życie codzienne, odwierty studni głębinowych i wiele innych. Wystawa "W stronę Afryki" jest owocem kilkunastu lat powrotów autora do krajów Afryki Wschodniej, gdzie łączy on pasję dziennikarską z zaangażowaniem w projekty pomocowo-rozwojowe.
Krzysztof Błażyca (ur. 1975) to dziennikarz, fotoreporter, poeta, członek Polskiego Towarzystwa Afrykanistycznego, autor licznych artykułów nt. afrykanistyczne oraz książek: "Adunu. Ziemia duchów. Wspomnienia z czasów rebelii Bożej Armii Oporu", "Krew Aczoli. Dziesięć lat po zapomnianej wojnie na północy Ugandy" (Grand Prix - Nagroda im. Stanisława Szwarc Bronikowwskiego - na Festiwalu Cywilizacji i Sztuki Mediów Mediatravel 2017 oraz Nagroda Polskiego Towarzystwa Afrykanistycznego 2017), "Tego drzewa nie zetniesz. Historie z czarami w tle - cykl reportaży z Zambii, Nigerii, Tanzanii, Kenii, Ugandy". Laureat Śląskiej Fotografii Prasowej 2024, wyróżnienie za zdjęcie z Ugandy "Braki w edukacji". Wraz z żoną prowadzi fundację "W stronę Afryki" (www.wstroneafryki.pl) pomagającą w Zambii, Ugandzie i Tanzanii. To przede wszystkim budowa studni głębinowych, wsparcie edukacji, pomoc dzieciom ze slumsów. W katowickim Radiu eM (107.6 FM) współprowadzi audycję "W stronę Afryki". W Ugandzie otrzymał lokalne imiona LAKWO (u Aczoli), czyli, Dający Życie, oraz LORO (u Karamoja), czyli Ten, Który Daje Wodę
Autor o sobie:
Od ponad 20 lat regularnie powracam na kontynent afrykański, od kilkunastu jestem związany szczególnie z Ugandą, gdzie prowadzimy projekty rozwojowe i edukacyjne. Z wykształcenia jestem kulturoznawcą o specjalizacji religioznawstwo, stąd szczególnie fascynuje mnie tkanka duchowa Kontynentu, rola wierzeń w życiu codziennym, wpływ religii i czarów na życie jednostek i społeczne. Najważniejsi są dla mnie spotykani ludzie, ich życie, ich historie. Nie zliczę już ile wywiadów terenowych przeprowadziłem. Miałem i wciąż mam szczęście spotykać się z wyjątkowymi osobami, które barwnie, a czasem mrocznie, wpisały się w historię swoich krajów. I tak, między innymi:
> W Ugandzie spotkałem się z Severino Lukyoą, który określał siebie Rubanga Won, czyli bogiem ojcem; Lukoya był twórcą rebelii Holy Spirit Forces, ojcem Alice Lakweny, liderki Holy Spirit Movement, z której to wyłoniła się zbrodnicza Lord's Resistance Army (LRA), prowadzona przez, poszukiwanego przez Międzynarodowy Trybunał Karny, Josepha Konye’go;
> Wysłuchałem przejmującej i pełnej emocji historii Lilly, jednej z żon Kony’ego, matki jego pięciorga dzieci.
> Odwiedziłem brygadiera Kennetha Banyę, przez 16 lat głównego doradcę militarnego Kony'ego, który przez lata określał sie jako "dziecko diabła zanurzone w przelewanej krwi" do czasu aż...
> Odwiedziłem omulangirę (księcia) Walugembe, praprawnuka kabaki Mutesy, który przyjmował na swym dworze Spike i Granta w ich epickiej podróży do źrodeł Nilu; prawnuka kabaki Mwangi, który skazał na śmierć 45 Męczenników Ugandyjskich, będących filarami duchowej tożsamości Ugandyjczyków, ponad wyznaniami
> Poznałem Wielkiego Muftiego Ugandy, szejka Shaban Rahmadana Mubaje
> Na zachodzie Kenii poznałem ostatnią żyjącą wdowę (ze 139 żon) ostatniego tradycyjnego szefa klanu Bakhone, Wasike Lusweti Sudiego;
> W Tanzanii odwiedziłem dom rodzinny Juliusza "Mwalimu" Nyerere, ojca narodu, pierwszego prezydenta niepodległego kraju, gdzie spotkałem się z jego synem, który barwnie opowiadał o ojcu;
> W Rwandzie odwiedziłem Nathalie Mukamazimpaka, ostatnią z żyjących wizjonerek z Kibeho, której objawiła się Niyna Wa Jambo.
> W Nigerii, rozmawiałem z czarownikami, znaleźliśmy dżu dżu i prawie utonąłem na środku Forecados w dziurawej łodzi
> W Zambii towarzyszę od lat przyjacielowi w jego pracy pomocy dzieciom z "ulicy diabła"
Moim mottem są słowa Charlesa Lavigerie: POKOCHAJCIE AFRYKĘ! I to pragnę Wam przekazać. Zapraszam!